Nieustanna wewnętrzna modlitwa Jezusowa jest to nieprzerwane, nigdy nieustające wzywanie boskiego imienia Jezusa Chrystusa ustami, umysłem i sercem, połączone z wyobrażeniem sobie Jego ciągłej obecności i proszeniem Go o przebaczenie: podczas wszelkich zajęć, w każdym czasie, nawet we śnie. Zawiera ona takie słowa: „Panie, Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną!”. Jeśli ktoś przyzwyczai się do takiego wzywania, to zacznie odczuwać wielkie pocieszenie, a także potrzebę ciągłego odmawiania tej modlitwy, tak że nie będzie już się umiał bez niej obejść i będzie ona sama się w nim rozlewać.
„Usiądź w milczeniu i samotności, pochyl głowę i zamknij oczy; ciszej oddychaj, spoglądaj w wyobraźni we wnętrze serca, sprowadź umysł, to znaczy myśli, z głowy do serca. Oddychając, mów: „Panie, Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną” – cicho ustami lub tylko w myślach. Staraj się odpędzać myśli, zachowuj spokój i cierpliwość, i czyń to jak najczęściej”. (Św. Symeon)
Zauważyłem jeszcze jedną niesamowitą właściwość modlitwy Jezusowej. Jej częste odmawianie wydobywa z serca najgłębsze pokłady sensu własnego istnienia. Na znaczeniu tracą pytania, które spędzają sen z powiek: dlaczego jedni nas kochają, inni nienawidzą? Dlaczego ktoś nas rani bądź wykorzystuje? Dlaczego ktoś inny za okazane przez nas dobro bądź poświecenie i oddanie odpłaca nam złem? itd. Tego rodzaju pytania odchodzą do lamusa. W zamian pojawiają się inne: jak się zbawić? jak odkupić własne winy? jaka jest wola Boga wobec mnie tu i teraz? Modlitwa Jezusowa powoduje w sercu zupełne „trzęsienie ziemi”, przesiewa wartości, oczyszcza i wydobywa te najpiękniejsze, najwartościowsze…