+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Odmawiałem Psalm 31 z Godziny Czytań. Doszedłem do końca modlitwy i wróciłem raz jeszcze do słów: Zapomnieli o mnie w sercach, jak o zmarłym, * stałem się jak wyrzucone naczynie. Z dna serca dochodzi do mnie, że to prawda. Nie żeby się rozczulać nad własnym losem, a tym bardziej żywić jakieś pretensje. Nic z tych rzeczy! Przyjmuję to ze spokojem serca, pogodzony, gdyż nie jest to prawda czyto subiektywna, o tamtym czy o mnie. To jest prawda o człowieku. Każdy, prędzej czy później, zmierzy się z tym doświadczeniem. Taka kolej rzeczy. Być zapomnianym, spisanym, wyrzuconym, niepotrzebnym przez ludzi jest tak oczywiste, jak Słońce, które codziennie wschodzi i zachodzi i inaczej być nie może. Czy mierzę taką miarą innych, że i mnie w ten sposób zostało odmierzone? Czy ktoś mierzy siebie w ten sposób, i również mi odmierzył? Odpowiedź na pierwsze pytanie będzie przecząca, zaś drugie pytanie należy do pytań bez odpowiedzi, bo do cudzego serca nie zajrzysz.