+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Zdecydowałem się na wolontariat w ośrodku św. Antoniego w Świętochłowicach. Bóg w ciekawy sposób doprowadził mnie aż tutaj… a wszystko zaczęło się jakieś półtora miesiąca temu, kiedy poproszono mnie, czy nie zgodziłbym się porozmawiać telefonicznie z podopiecznym tego domu. Czemu nie! Rozmowa trwała prawie godzinę, a za dwa dni spotkałem się z nim, wyspowiadał się i przyjął komunię św. Pozostałym mieszkańcom domu udzieliłem absolucji generalnej, bo ich życie wisiało na włosku. Większość zarażona była przez COVID-19. W drodze powrotnej myślałem nad tym wszystkim i przyszła myśl o podjęciu wolonariatu, około dwóch godzin tygodniowo. Poinformowałem o swoich zamiarach dyrekcję ośrodka, co spotkało się z pełną akceptacją. Co mnie zachęciło do podjęcia takiej decyzji? Pojęcie charytatywności jako stylu życia. W ten sposób funkcjonowała moja poprzednia parafia. Zauważyłem, że charytatywność sprowadza się czasami do akcji. Od paczki do paczki… od świeczki do świeczki… wiem o wielu ośrodkach charytatywnych, ale brakuje mi działalności charytatywnej w parafiach na co dzień.