+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Wieczerza miała podobną formę, jak w ubiegłym roku. Zaprosiłem osoby samotne i żyjące w rodzinach międzyreligijnych. Za stołem było wszystkich 13 osób. Tyle samo było potraw. Jak na tradycyjnym polskim stole! Każdy coś przyniósł ze sobą, więc stół zapełnił się po brzegi. Najbardziej wzruszył mnie fakt, że puste miejsce zajęła osoba. Dwie godziny przed wigilią do naszych drzwi zapukała dziewczyna. Zapytała, czy może nam pomóc w jakiś sposób. Chciała odgarniać śnieg, myć podłogi. Byłem totalnie zaskoczony tymi propozycjami. Już wszystko było gotowe, więc specjalnych prac nie było. Zapytałem wprost o cel odwiedzin. I wtedy przez łzy, z wyraźnym wstydem poprosiła o coś do jedzenia. Porozmawialiśmy, podczas gdy w kuchni przygotowywano dla niej żywność. Zaprosiłem ją na wigilię. Zapukała do drzwi, kiedy była czytana ewangelia. Kiedy podszedłem do niej z opłatkiem, zaczęła się wzbraniać. Przyznała się, że nie jest ochrzczona. Wyjaśniłem jej, że to nie ma znaczenia dla gestu przełamania. Wieczerze zakończyliśmy kolędowaniem, po czym przenieśliśmy się do kaplicy. Tam kontynuowaliśmy śpiew i czekaliśmy na Pasterkę.