Współczesny świat lansuje „dwa w jednym”. Przykładem na to są różnego rodzaju produkty: od szamponów po asortyment kulinarny. W moim odczuciu „światu” umyka jednak najważniejszy podmiot, jakim jest człowiek.
On też klasyfikuje się jako „dwa w jednym”: ciało i duch. Przeakcentowanie jednego szkodzi całości. Można to łatwo zaobserwować na sobie. Cierpi przez to esse człowieka. Zafascynowała mnie osoba Abrahama, patrona tutejszej parafii. Pierwsze czytanie dowodzi, że godnie podjął swoich gości, poczynił przygotowania, ale nie omieszkał się poświęcić im swojego cennego czasu. Stracił coś materialnego, ale zyskał nieporównanie więcej… otrzymał obietnicę narodzin syna! Ta scena wymusza na mnie przyzwolenie na ponoszenie strat. Poświęcony czas dla Boga nigdy nie jest stracony. W tym tkwi „wash & go” chrześcijaństwa!