+48 606 283 414 larafal@interia.pl

W pamięci utkwiła zasada abpa Damiana Zimonia, a mianowicie 3 razy N: „nigdy nie narzekać”. Jest to stała cecha małej drogi. W życiu nieuniknione są znużenia i tzw. szare dni. Wynikają one z przylgnięcia i oswojenia się z rzeczywistością, która przy pierwszym kontakcie fascynowała sobą, stanowiła potencjał, mobilizowała, zapalała. Kiedy coś powszednieje, zaczyna z czasem ciążyć. Pamiętam, że przy pierwszej miłości w Tychach, były dwa rodzaje pobudki. Kiedy otwierałem oczy, a miałem przed sobą dzień wypełniony po brzegi obowiązkami, mówiłem w duchu: „Boże, byle do wieczora” albo „poduszko, jeszcze do ciebie wrócę”. Żartowałem ze swojego podejścia, że raz było sacrum, a innym razem profanum. To drugie było zawleczką do porażającego granatu narzekania, szemrania, użalania się nad sobą. W języku rosyjskim kwaśny tłumaczy się jako skisły. Człowiek przez narzekanie staje skisły, jałowy, nie do życia. To jest zaraźliwe podobnie jak ziewanie. Jest także druga sytuacja, która sprzyja narzekaniu. Mianowicie, kiedy życie wydaje się być za bardzo pod górkę. Z trudnościami spotkała się mała przyjaciółka np. z czasów jej pierwszej Komunii świętej. Nie zniechęciła się wówczas. Jakkolwiek samo nie poddawanie się trudnością nie jest jeszcze rozwiązaniem problemu, to jednak jest nieodzownym warunkiem dalszych poszukiwań. Myślę, że w tym przesłaniu ukryty jest sekret dla przetrwania, pokonania trudności życiowych. Na dobrą sprawę każda beznadziejność jest na miarę człowieka pod warunkiem, że się wolnym krokiem z zaciśniętymi zębami idzie na przód. Wytrawny wędrowiec górski wie, że się nie gada, kiedy szlak się stromy. Jest to ważne dla zharmonizowania rytmu i pracy całego organizmu. Wolne, mozolne tempo jest typowe, normalne dla ekstremalnych momentów. Nie da się nic podgonić, można jedynie lekceważąc tę zasady uruchomić bieg blank wolny, a przez dodatkowe niepochlebne słowa pod adresem kochanych gór i ludzi, struć siebie i towarzystwo. Nie poddawaniem się na trasie jest niezbędnym warunkiem, aby wejść na szczyt i podziwiać, fascynować się, smakować widokami. Przy zatrutym spojrzeniu chłonność jest wręcz niemożliwa. Ważne jest, aby dać upust swoim przemyśleniom i samemu w ten sposób trzy razy nabrać ducha i wrócić do звонкие и глухие согласны и твёрдые и мягкие гласны.