+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Kleofas i drugi uczeń. Imię tego drugiego nie jest nam znane. Może zatem oznaczać każdego z nas. Sama droga zdradza życie wewnętrzne pielgrzymów. Z Jezrozolimy do Emaus idzie się z górki. Ta droga świadczy o tym, że ci uczniowie mieli „doła”.
Potwierdza też dalej treść ich wzajemnych rozmów i wymiana zdań z nieznajomym. Rozczarowanie wyobcowało ich zupełnie. Nie wiedzą, że tym nieznajomym jest ich umiłowany Pan. To, co powiedzieli o Nim, tak naprawdę powiedzieli o sobie. „Ty jesteś chyba jedynym, który nie ma pojęcia co się w tych dniach wydarzyło.” Kto tu nie miał pojęcia. Przejrzenie kilka minut później mówi samo za siebie. Ostatecznie wracają do Jerozolimy. Ich życie wewnętrzne uległo całkowitej zmianie. W tym spotkaniu ważne jest słowo: wstali! Wstać i zmartwychwstać w greckim przekładzie to te same słowo. Oto co się w nich wydarzyło! Istotny dla nas jest również moment tej przemiany. Przy łamaniu chleba! Kłania się Eucharystia. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jaki to cenny dar. Uzdrawianie jest tutaj procesem. Wszystko rozpoczęło się, kiedy uczniowie ci w obecności Jezusa opowiedzieli o wszystkim. Wtedy stali się podatni na słowo, które im powiedział. Podarowna świadomość jest świadomością eucharystyczną, co świadczy o tym, że Eucharystię przeżywa się w drodze. Wracając do tej dziewczyny. Rysy kazaskie kazały mi myśleć o islamie. Otóż okazało się, że jest prawosławaną. Jakieś dwa miesiące temu przyjęła chrzest. Kiedy dotarła do Schuchinska, poprosiła taksówkarza, żeby ją odwiózł do kościoła. Ten automatycznie przywiózł ją do nas. Skąd znał adres? Domyśliłem się tego również podczas naszej rozmowy. Powiedział jej, że już przewoził kogoś do naszego domu w nocy. Często się zdarza, że ktoś na jakieś spotkanie czy rekolekcje przyjeżdza w nocy, bo pociąg tak pasuje.