+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Bóg mnie wybrał! Moja obecność i posługa w Kazachstanie są dziełem Jego rąk. To nie ja wybrałem Boga czy misje, ale On znalazł na mnie sposób i przygotował dla mnie miejsce. Uwiódł mnie przez umiłowaną Eucharystię, którą pokochałem i kocham.

Siedziałem na adoracji i prosiłem o słowo dla siebie. „Za mało mi ufasz!” Usłyszałem to zdanie w moim wnętrzu i nabrałem do niego przekonania. Zaufanie Bogu jest sposobem na życie. Cokolwiek przynosi codzienność staram się rozpatrywać z pozycji wiary. Oto zaufanie! Wielokrotnie przyłapuje się na wybieganiu w przyszłość. Przyjmuje to postać preferowania przyszłości, często w szarych kolorach. Dlaczego to wybieganie, jeśli po drodze brakuje życiowych przesłanek. To zupełnie niepotrzebne! Przeciwne zaufaniu! „Za mało mi ufasz!” Przyglądam się sobie i nabieram przekonania do tego stwierdzenia. Żeby wiedzieć, dokąd się chce dojść, trzeba wiedzieć, gdzie się jest. Czyżbym się zlokalizował?

Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?
Daleko jesteś, mój Wybawco, od mych próśb i wołania.
Boże mój, wołam we dnie, lecz nie odpowiadasz,
wołam i nocą, lecz nie znajduję spokoju.
A przecież Ty mieszkasz w świątyni,
Chwało Izraela.
W Tobie nasi ojcowie ufność pokładali,
zaufali Ci, a Tyś ich uwolnił.
Do Ciebie wołali i zostali zbawieni,
ufali Tobie i nie zaznali wstydu.
Ja zaś jestem robak, a nie człowiek,
pośmiewisko dla ludzi i wzgarda pospólstwa.
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami.
„Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli,
niech go ocali, jeśli go miłuje”.
To Ty mnie wydobyłeś z łona matki,
Tyś mnie przy jej piersi uczynił bezpiecznym.
Tobie od urodzenia zostałem oddany,
od wyjścia z łona matki jesteś moim Bogiem.
Nie stój z dala ode mnie, bo klęska jest blisko
i nie ma nikogo, kto by mi dopomógł.