To są dwie zupełnie rożne rzeczy: być uczniem Pana Jezusa tylko do czasu, a być Jego uczniem na zawsze, wytrwać w Jego nauce.
Niestety, wielu ludzi przestaje być uczniami Pana Jezusa w momencie próby. Uciekamy od Jego nauki, kiedy trwanie przy niej domaga się zbyt wielkich, naszym zdaniem, poświęceń. Niektórzy przestają być uczniami Pana Jezusa, bo chcą mieć spokój, chcą unikać szyderstw, docinków i nietolerancji, jakie nieraz spotykają tych, którzy otwarcie przyznają się do wiary, jak chociażby naszych skoczków.
Osobiście pomagają mi słowa ks. Bukowińskiego. Często je powtarzał w łagrach sowieckich, a więc jemu też pomagały: „Nic też nie zbliży człowieka wierzącego do Boga, a szczególnie do Chrystusa ukrzyżowanego jak właśnie cierpienie. Wiem tylko jedno, iż słodkie jest jarzmo Chrystusowe, a brzemię Jego jest lekkie…”.