„Kim jestem? Jestem w pełni dziełem Bożej miłości” – to ostatnia myśl, jaką zapisałem w moim rekolekcyjnym notatniku. Czas rekolekcji był okazją, aby nie tylko umocnić w sobie świadomość bycia kochanym, ale także zrozumieć, na czym polega ta świadomość. Wiedza płynęła z Pisma Świętego, a konkretnie z Ewangelii św. Jana. Do rozpoczęcia rekolekcji patrzyłem na siebie dosyć podejrzliwie. Wydawało mi się, że za bardzo zasłaniam się psychologią. Rekolekcje rozwiały moje wątpliwości. Psychologia jest nauką pomocniczą; pozwala człowiekowi poznać siebie i na tym w zasadzie kończy się jej rola. Dla rozwoju życia duchowego ważna jest znajomość siebie; tego, co siedzi w człowieku; jaki jest jego życiowy bagaż; co jest jego zranieniem. Do tego nie trzeba psychologii, wystarczy otwartość na prawdę o sobie. Tę zdobywa się w spotkaniach, wydarzeniach życiowych, wspomnieniach, pod warunkiem, że poświęci się im odrobinę refleksji, analizy. Kiedy na to poznanie rzuci się Boże światło, wtedy łatwiej zgodzić się na siebie, a przede wszystkim na darmową miłość Boga. Moje obawy i wątpliwości były związany z tym, że mało podaje cytatów z Pisma Świętego. De facto jest tak, że to Słowo Boże w sposób bezpośredni albo pośredni (wypowiedzi i wydarzenia innych) stanowi punkt wyjścia, inspirację do każdej myśli. Na podstawie wiedzy podręcznikowej dostrzegam, że moje życie wewnętrzne wyraża się w myślach, które pochodzą z serca, gdzie spotykam samego Boga; On mnie karmi i pozwala przeżywać w pełni życiowe wydarzenia. Wracając do rekolekcji muszę przyznać, że pierwszym świadomie przeżywanym owocem jest pokój serca. Był we mnie przez cały czas, skutecznie uwalniał od wątpliwości i pozwalał otwierać serce na nowe treści. Jestem daleki od tego, aby przepisywać swoje rekolekcyjne notatki. Noszę w sobie pragnienie, aby jeszcze raz powtórzyć tę drogę. Nigdy tego nie czyniłem po rekolekcjach. Myśli usłyszane zapisałem i nie wiem, czy do nich kiedykolwiek wróciłem. Do niektórych na pewno, ale bardziej pod wpływem szukania treści czy inspiracji do kazania, a mniej albo w ogóle z myślą o sobie. W ten sposób czyni wielu kapłanów i świeckich. Zwyczajnie odgrzewamy cudze kawałki o Bogu, wierze, miłości itp. Czynimy to na ambonie i w rozmowach. I powiem więcej, że siebie widzę na czele tego towarzystwa. Moja refleksja nie jest bezpodstawna. Na głównym banerze jest umieszczone mojej motto kapłańskie. Kiedy na rekolekcjach czytałem fragment, gdzie znajduje się to zdanie, zauważyłem, że pod 1,34 jest coś więcej: „Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”. Zacząłem się zastanawiać, dlaczego na moim obrazku nie ma pierwszej zasadniczej części. Jest tylko druga i na dodatek rozpoczyna się z dużej litery, a to przecież środek zdania. Dlaczego nie napisałem J 1,34b? Nasuwa się jedna odpowiedź: świadectwo, które dawałem o Bogu było owszem moje, przeze mnie wyrażone, ale nie zawsze osobiście doświadczone i sprawdzone, a często „odgrzane”. Od jakiegoś czasu rejestruje zmiany. Moje świadectwo staje się wiarygodne przez to, że jest rezultatem osobistych przeżyć i doświadczeń. To zupełnie zmienia postać rzeczy. Gdybym dzisiaj z tą świadomością, którą posiadam, był przed świeceniami kapłańskimi, to na pewno na obrazku znalazłaby się ta pierwsza część. Niech zostanie jak jest na świadectwo wielu. Szkoda, że nie zjawił się wcześniej człowiek, który upomniałby się o tę pierwszą część. Nie mam żalu o to, że jakiś rok temu mogłem być doskonalszy w miłości. Nie o to chodzi! Kiedy patrzę na ludzi, to zastanawiam się, o czym oni myślą, czy mają świat wewnętrzny, gdzie pielęgnują Boga i Jego miłość? Sam uważam się za niemowlaka na tej drodze, szukam zaś mistrza. Takiego też znalazłem w osobie rekolekcjonisty ks. Pierra Dumoulin. Nie będę wyliczała Jego zasług dla Kościoła w Azji, których ma na swoim koncie bardzo dużo. Dał się poznać nie tylko jako człowiek wielkiego umysłu, ale przede wszystkim jako człowiek wielkiego ducha. Zaserwował nam wspaniałą ucztę z Ewangelii św. Jana. To nie posiłek na jeden dzień, ale na jedno życie. W dodatku było bardzo kameralnie, bo tylko pięciu uczestników. Miało być więcej, ale jak to na misjach bywa jednego zatrzymały pęknięte rury, drugiego choroba, a trzeciego duszpasterstwo. Co jak co spodobała mi się myśl proboszcza: „my tu na misjach szybciej schniemy; jeśli o siebie nie zadbasz, to marny los”. Sam nie oszczędziłem sobie komentarza przy wyjściu z samochodu, kiedy powiedziałem w obecności o. Stanisława: „kapłani coś nie dbają o swoją kondycję”. I słyszę od poczciwego kapłana: „zgadza się, nie noszą czapki”. Nie miałem jej na głowie. Pierwsza lekcja dla mnie to ta, żeby nie oceniać innych. Tak rozpoczęła się moja droga. Każdego dnia będę do niej wracał i powtórnie przeżywał.
Szukaj
Archiwum
- marzec 2025 (1)
- styczeń 2025 (2)
- grudzień 2024 (2)
- listopad 2024 (1)
- październik 2024 (1)
- wrzesień 2024 (5)
- sierpień 2024 (3)
- lipiec 2024 (3)
- wrzesień 2023 (1)
- sierpień 2023 (2)
- kwiecień 2023 (1)
- październik 2022 (2)
- czerwiec 2022 (2)
- maj 2022 (5)
- kwiecień 2022 (3)
- marzec 2022 (5)
- luty 2022 (4)
- styczeń 2022 (5)
- grudzień 2021 (5)
- listopad 2021 (6)
- październik 2021 (8)
- wrzesień 2021 (12)
- sierpień 2021 (9)
- lipiec 2021 (3)
- czerwiec 2021 (16)
- maj 2021 (9)
- kwiecień 2021 (15)
- marzec 2021 (9)
- luty 2021 (11)
- grudzień 2020 (3)
- listopad 2020 (43)
- wrzesień 2020 (2)
- sierpień 2020 (2)
- czerwiec 2020 (2)
- maj 2020 (1)
- kwiecień 2020 (12)
- luty 2020 (7)
- styczeń 2020 (9)
- grudzień 2019 (1)
- sierpień 2018 (1)
- marzec 2018 (20)
- luty 2018 (11)
- październik 2017 (5)
- sierpień 2017 (18)
- lipiec 2017 (15)
- grudzień 2016 (1)
- grudzień 2015 (2)
- czerwiec 2015 (1)
- maj 2015 (15)
- wrzesień 2014 (1)
- sierpień 2014 (6)
- maj 2014 (1)
- kwiecień 2014 (2)
- marzec 2014 (5)
- luty 2014 (2)
- czerwiec 2013 (7)
- maj 2013 (1)
- marzec 2013 (6)
- luty 2013 (1)
- styczeń 2013 (1)
- grudzień 2012 (2)
- październik 2012 (2)
- sierpień 2012 (5)
- czerwiec 2012 (5)
- maj 2012 (4)
- kwiecień 2012 (2)
- marzec 2012 (1)
- luty 2012 (8)
- styczeń 2012 (2)
- wrzesień 2011 (1)
- kwiecień 2011 (1)
- styczeń 2011 (4)
- listopad 2010 (4)
- październik 2010 (6)
- wrzesień 2010 (3)
- sierpień 2010 (3)
- lipiec 2010 (16)
- czerwiec 2010 (17)
- maj 2010 (23)
- kwiecień 2010 (27)
- marzec 2010 (28)
- luty 2010 (24)
- styczeń 2010 (31)
- grudzień 2009 (31)
- listopad 2009 (27)
- październik 2009 (31)
- sierpień 2009 (23)
- lipiec 2009 (30)
- czerwiec 2009 (30)
- maj 2009 (30)
- kwiecień 2009 (22)
- marzec 2009 (28)
- luty 2009 (14)
- styczeń 2009 (27)
- grudzień 2008 (22)
- listopad 2008 (25)
- październik 2008 (26)
- wrzesień 2008 (17)
- sierpień 2008 (13)
- lipiec 2008 (19)
- czerwiec 2008 (15)
- maj 2008 (16)
- kwiecień 2008 (30)
- marzec 2008 (32)
- luty 2008 (13)
- styczeń 2008 (31)
- grudzień 2007 (31)
- listopad 2007 (22)
- październik 2007 (15)
- wrzesień 2007 (19)
- czerwiec 2007 (26)
- maj 2007 (30)
- kwiecień 2007 (25)
- marzec 2007 (32)
- luty 2007 (26)
- styczeń 2007 (29)
- grudzień 2006 (31)
- listopad 2006 (22)
- październik 2006 (31)
- wrzesień 2006 (19)
- sierpień 2006 (5)
- lipiec 2006 (1)