+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Niektórzy potrafią urządzić prawdziwe rekolekcje. Mam tu na myśli naszą parafiankę umierającą na raka.
Każde spotkanie jest rekolekcyjną nauką. Odwiedzamy ją w każdym tygodniu. Gaśnie nam ze spotkania na spotkanie. Rozumiem, że choroba postępuje bardzo szybko. Chciałoby się pomóc, ale bezradność daje mi do zrozumienia, że jedyna możliwa forma to towarzyszenie. Zadziwia mnie ta świadomość przeżywania swojego odejścia z tego świata. Te odwiedziny są jak zatrzymanie w czasie. Upominają się o cel i sens działań. Własne problemy pryskają jak bańka mydlana. Czy może być coś ważniejszego od zbliżającej się śmierci?