Przypomniało mi się zdanie, które usłyszałem na krótko przed wyjazdem do Kazachstanu:
„Dla mnie była to ziemia przekleństwa. Życzę, aby dla księdza była to ziemia błogosławieństwa”.
Wziąłem udział w otwarciu wystawy obrazów Павла Реченскийа (1924 – 1999), Kazacha polskiego pochodzenia. Zrobiła na mnie wrażenie ikona przedstawiająca Bogurodzicę Karagandyjską. Maryja trzymająca Jezusa odwróconego plecami. Jezus wydaje się być pokroju dorosłego człowieka, jeśli porównać Go z innymi obrazami. Ręce i barki są bardzo umięśnione jakby niewolnika. Zauważyłem, że w tej konwencji dominuje gest odebrania, niewolnictwa. Bardzo wymowne i odważne przesłanie.
Miałem przyjemność poznać przedstawicieli Polskiej Ambasady. W rozmowie padło stwierdzenie, że panuje tendencja do umacniania polskości, ponieważ Polacy nie wpisali się w historię z negatywnej strony. Pomimo zesłania dali się poznać jako ludzie uczciwi, solidarni i pracowici.
Podczas Mszy celebrowanej w 70 rocznicę deportacji z ust metropolity padły słowa, że Polacy stali się dla Kazachstanu „oceanem błogosławieństwa”.