+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Mamy pretensje do Boga, kiedy nie układa się po naszej myśli albo dotykają nas niespodziewane trudności i nieszczęścia. Chciałoby się zapytać takiego człowieka, gdzie byłeś 1 stycznia, na początku Nowego Roku? Zgłosiłeś się do Boga po błogosławieństwo i potrzebne siły na kolejny etap życia?
Dzień 1 stycznia jest dniem Bożego błogosławieństwa. To właśnie ta łaska pomaga nam patrzeć na Jezusa oczami Maryi i tym samym patrzeć na życie oczami Jezusa. „Patrzeć” jest w tym wypadkiem synonimem zdolności poznawczych człowieka. Nie jest przypadkiem, że po błogosławieństwo idzie się w uroczystość Bożej Rodzicielki. W czasie przygotowania do chrztu dziecka, dzieli się role między rodziców i chrzestnych. Matce dziecka przypada moment błogosławieństwa. Właśnie wtedy powinna trzymać dziecko na swoich rękach. Z tym związane jest budzenie religijnej świadomości u dziecka. Maryja budzi w nas otwartość na Boże działanie i świadomość tego działania, a także rodzi w nas Jezusa. Przekonałem się dzisiaj osobiście o skuteczności Matki Najświętszej. Dwa razy nie chciało mi się spełnić posługę i dwa razy odniosłem zwycięstwo i były to zwycięstwa Maryi. Szczegóły zachowam dla siebie.