+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Siostry klaryski zostały u nas do dzisiaj. Wzięły udział w Eucharystii, a po obiedzie pojechały na wybory do Astany. Pierwotnie chcieliśmy również wziąć udział w głosowaniu, ale ostatecznie zmęczenie wzięło górę. Świadomość najbliższego tygodnia kazała zatroszczyć się o siebie.
Klaryski planują budowę klasztoru w Pawłodarze, więc staram się im pomóc w podjęciu pierwszych kroków. Dla mnie samego ważne były informacje, jak zacząć. Dyspozycyjność w tym zakresie nic mnie przecież nie kosztuje. Zmartwiła mnie trochę nieprzychylność innych kapłanów. Szkoda, że nie zawsze można liczyć na oparcie u swoich. Już całkiem bolesne jest to, że przyczyną tego może być inna narodowość. Wznoszenie się ponad podziały narodowościowe jest czymś elementarnym na misjach. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, kiedy wielonarodowość jest powodem nieżyczliwości i konfliktów. Nie spotykałem się z tym zjawiskiem w warunkach polskich, ale też na misjach nie był to żaden problem dla mnie.