„Ta nić to wątek życia. Kiedy się ją przetnie, całe życie więdnie, upada, traci całe swoje znaczenie i zadziwiającą wartość. W naszym stosunku do Boga taką nicią jest religia” (Paweł VI, audiencja generalna, Rzym, 26 sierpnia 1969 rok). Konkretyzuję tę myśl o „nici z wysoka” innym porównaniem.
Nasza umiejętność myślenia jest największym darem, jaki otrzymaliśmy, ale jest też dla nas źródłem wielkiego bólu. Czy musimy się stawać ofiarami swoich nieustannych myśli? Otóż nie, możemy bowiem przekształcić nieustanne myśli w nieustanną modlitwę, czyniąc swój wewnętrzny monolog stałym dialogiem z naszym Bogiem, który jest źródłem wszelkiej miłości. Nieustanna modlitwa jest taką nicią z wysoka. W ostatnim czasie było za dużo różnych myśli, a za mało modlitwy. Chodzi mi o myśli, które są przyczyną podziałów. Trzeba sobie odpuścić w takim momencie i oddać się modlitwie. Trzeba szukać nici, które zszywają, a modlitwa należy do takich. Swojej modlitwie polecam również osoby, które odwiedziłem dzisiaj „po kolędzie”. Wielu z nich trzeba zszyć z Bogiem. Jedyna siła w modlitwie. Ona jest naszą misją!