+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Ostatnie czasy były dla mnie bardzo trudne i każdy kolejny dzień albo nic nie zmienia albo pogarsza sytuację. I najgorsze, że mam poczucie takiego osamotnienia w tym wszystkim. Nie obchodzi się bez łez, ucieczki w grzech. Rozczarowanie miesza się ze świadomością, że to kolejne próby dla wiary i ufności. Ale ja nie zdaję egzaminu. Zauważam, że znowu zaczynam szukać przyjaciół. Mam ich, a jednak dalej szukam. Po różnych doświadczeniach w życiu, doszedłem do wniosku, że jestem w stanie być przyjacielem dla jednego albo dwóch osób. Przyjacielem w najgłębszym tego słowa znaczeniu. Nie mogę być przyjacielem dla wielu osób, bo nie będę nim dla nikogo. To taka moja nędza człowiecza, która w obiektywnej ocenie może być odebrana jako egoizm, słabość czy grzech. Do przyjaciela nie idzie się po ocenę, ale idzie się z nędzą. Z ostatnimi przeżyciami nie miałem się do kogo udać.