+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Dzisiaj przeżyłem swój Wielki Piątek. Wiadomo, że w tym dniu Kościół nie celebruje Eucharystii. Byłem niegodny tego spotkania.
Czasami odczuwam niepokój, kiedy opóźnia się moja modlitwa. Dzisiejszy dzień był pełen niepokoju. Pojawiła się we mnie wątpliwość, czy aby ten niepokój powoduje miłość do Mszy świętej. Miałem świadomość niegodności, nie chciałem jednak bazować na niepokoju, chociaż nie opuszczał mnie nawet na chwilę. Czy niepokój może wynikać z pobożnego „przyzwyczajenia”? Wydaje mi się bardzo prawdopodobna taka opcja. Utwierdza mnie w tym życie, które nie potwierdza przesłania Eucharystii. Czy moje życie jest na wskroś eucharystyczne? Przyłapuję się często, że muszę dorastać do takiego stylu! Dzieje się to zupełnie w błachych sprawach. Nie wszystko wydaje się od razu błache, dopiero po jakimś czasie. Czasami dorastam, często zaś nie… Oj, mój niepokoju! Nie ma w tobie miłości!