Poemat Bar-Bay d’Aurevill’ego o rycerzu i trędowatym, osnutym na tle legendy hiszpańskiej o Cydzie:
„Cyd pędzi dumnie na pięknym rumaku, pod promieniami słońca Andaluzji, które zapala blaski na jego zbroi świecącej od złota. Oto, raptem, na skręcie drogi, koń jego staje dęba, przerażony. Spotyka bowiem przedmiot obrzydzenia, istotę ohydną i obrzydzającą – trędowatego. I Cyd nie może się powstrzymać na jego widok ruchu wyrażającego wstręt. Wkrótce jednak spostrzega on oczy tej nieszczęśliwej istoty ludzkiej, widzi w nich głęboki smutek, który na widok jego wstrętu zawładnął tą duszą, duszą jego bliźniego wobec Boga, duszą jego Brata w Chrystusie. I czuje wtedy, że winien temu biedakowi coś więcej prócz rzuconego obola: podaje mu rękę. Nie potrzebuje się obawiać zarazków tej strasznej choroby, bo ta ręka pokryta jest żelazem. A trędowaty, nie widząc pogardy, czuje się jakby podniesionym ze swego upadku przez ten czyn bohatera, który jest wcieleniem sławy jego ojczyzny; biedne jego oczy świecą teraz szczęściem. Lecz teraz wobec radości biedaka, wobec dobroci, jaką okazał tej duszy, rozumie szlachetny rycerz, że nie uczynił jeszcze dosyć: Zdjął rękawicę i podał mu rękę.”
Jezus jest rycerzem, który zawsze podaje mi rękę bez rękawicy!