+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Czemuż mieszkańcy Nazaretu, mający daleko większą niż inni ludzie możliwość poznania Jezusa, okazują się niewierzący? A dlaczego Maryja, Ta, która najpełniej ze wszystkich poznała człowieczeństwo swego Syna, nie zgorszyła się Nim? Wiara nie jest sprawą mocy, lecz miłości (por. Benedykt XVI).
Nazaret bardzo przypomina Kościoły starej metryki – te, o których ostatni papieże z naciskiem powtarzają, że potrzebują nowej ewangelizacji. Kościoły, które łatwo wpadają w pokusę pewności siebie i fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Wiedzą o Jezusie więcej niż ktokolwiek inny – szczycą się poziomem wykładanej na wydziałach swoich uniwersytetów teologii, podkreślają dawność swojej wiary, przełożonej na procent ochrzczonych, na sprawnie działające struktury, kolorowe tradycje, organizacje i instytucje, na które można czynić odpisy podatkowe. Wszystko to – oglądane z pewnego dystansu – wydaje się równie sprawne, co płaskie! Mam wrażenie że Kościoły młodej metryki również popadają w pokusę pewności siebie, stawianie siebie ponad innymi… Ta wyższość bierze się z przekonania, że jesteśmy mega wierni, a wierność mierzy się skrupulatnym przestrzeganiem norm, wytycznych… (nie chodzi o doktrynę i nauczanie Kościoła, bo one nie podlegają dyskusji i znakom czasu) …ale o sprawy drugorzędne, które urastają do rangi dogmatu… Jesteśmy lepsi od wszystkich! Czy kogoś nurtuje i zastanawia, czy jesteśmy przez to wierniejsi Bogu? Skąd bierze się w naszych Kościołach niewiara? Najważniejsze by nie dopuścić by chwasty wydały nasiona, gdyż wówczas podczas omłotu dostaną się do ziarna. Dzieje się tak, gdyż nasiona niektórych chwastów trudno jest oddzielić od zbóż. Powodują zanieczyszczenie ziarna i jego dyskwalifikację. Wiele z nich jest szkodliwych dla wiary.