Nie jesteśmy statyczni, Bóg ciągle nas stwarza, oby to szło w kierunku dojrzewania.
Kiedy Jezus mówił o jakiś prawdach, dawał jako przykład obraz, pogląd. Kiedy Jezus mówi o sobie, że jest drogą, światłem, to już w tej symbolice wyraża siebie.
Zatrzymajmy się na kilku symbolach – my jako ludzie, kapłani, kim mamy się stawać.
Jest taki obraz mężczyzny-gospodarza, chłopa przy łódce, szaleńca, dzikusa, mężczyzny oddanego Bogu, ale będącego w związku z kobietami; wojownika i ojca.
Przywódca. Dzieci nie mogą nim być. Bóg stwarza nas do bycia przywódcami. Patrzymy na Mojżesza. Przyjąć to wezwanie, żeby być przywódcą, nie oddawać tego. Ojciec w rodzinnie oddał swoje przywództwo trochę kobiecie, trochę dziecku, a trochę nawet psu. Jeśli my nie przyjmiemy powołania do przywództwa, to weźmie to pani Jadzia. Wtedy inni zaczynają dyktować, co mamy robić, gdzie mamy jechać, co mamy mówić. Zgodzić się na to… to pierwsza rzecz. Druga rzecz przy Mojżeszu to podniesione ręce. To wychodzenie na modlitwę, było symbolem jego przywództwa. Najpierw idzie na górę, prosi o światło, potem schodzi i podejmuje decyzję. Warto potraktować modlitwę jako źródło przywódczych decyzji. Decyzja była dobra, bo były wyciągnięte ręce. Inna rzecz przy Mojżeszu – nie wszystko wiedział, kiedy go pytano… ale znał sens i cel… był z nim zjednoczony. Inni mogą nie znać celu, nasi parafianie czasami są turystami na statku, a ja muszę znać cel, gdzie płyniemy. Świadomość sensu i celu.
Jezus jako przywódca pokazuje nam, że przywództwo jest służbą. Służę przez przywództwo. Wiem, gdzie idziemy, kieruję tym, ale to jest forma służby. Ja przywódca… czy ja nie uciekam? Czy nie abdykuję? Jeśli nie uciekam, biorę, to dojrzewam.
Inny symbol to gospodarz. Mężczyzna dojrzewa, kiedy staje się gospodarzem. Bycie gospodarzem nie zaczyna się od bycia na dużej parafii, mam być gospodarzem swojej szuflady, dłoni, spodni, butów… Czy ja jestem dobrym gospodarzem mojego czasu? Przykład mistrza: kard. Wyszyński. Czy jestem dobrym gospodarzem swoich dóbr materialnych, czyli pieniędzy. Mężczyźni w naszym wieku kupują rzeczy potrzebne, a my zbędne. Bycie z kolei dobrym gospodarzem sprawia, że ludzie chcą być w tym kościele. To bardzo przyciąga ludzi.
Kolejny obraz – szaleńca, dzikusa. Św. Paweł pisze, że jest szalony dla Chrystusa. Postać Jana Chrzciciela pokazuje się, że ma uwolnioną dzikość. Czasami jesteśmy tak ugrzecznieni, że nie ma w nas życia. Mottem życia nie może być, żeby nikt nie może nam nic zarzucić. Pośród nas jest ktoś, kto chciałby zrobić coś więcej dla Chrystusa. Ci szaleni ciągną Kościół do przodu. Jan Chrzciciel był szaleńcem z uwolnioną energią w kierunku ratowania rodziny. Ludzie to słyszeli i byli pełni podziwu, że przypłacił za to swoją głową. W tym właśnie jest siła przekonująca. Poszukajcie lepszych źródeł dla wiarygodności Kościoła?
Jest w Piśmie św. obraz kochanka, oblubieńca… mężczyzny skierowanego na kobiety. Pytanie: jak bym nie był księdzem, czy byłbym dojrzały do związku małżeńskiego. Specjaliści od osobowości mówią, że po 30 roku życia wychodzą nasze ciemne strony. Jest taka postać, którą w podręcznikach podaje się jako wzór, symbol kochanka. To Salomon. Autor Pieśni nad pieśniami. 1 Księga Królewska (11, 3-4) w ten sposób charakteryzuje Salomona: „miał siedemset żon-księżniczek i trzysta żon drugorzędnych. Jego żony uwiodły więc jego serce. Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida”. Pismo nie wyrzuca mu, że miał tyle żon, ale to, że dał się przeciągnąć na drugą stronę przez te kobiety. Co te relacje z Nim zrobiły? Jeszcze jeden argument. Musimy zapytać o miłość oblubieńczą. Orygenes jest autorem koncepcji miłości oblubieńczej w odniesieniu do Kościoła. Jak wygląda moja miłość oblubieńcza z Jezusem? Im bardziej ktoś dojrzewa, tym bardziej zbliża się do miłości oblubieńczej. Ten świat duchowy gęstnieje w taki sposób. To jest ten nasz kierunek. Skory Ty cały mój, to ja jestem cały Twój. Przy tym kochanku – H.U von Balthasar pokazuje obraz dramatu, kiedy wchodzimy na scenę. Ta scena to życie. Musisz podjąć trzy role: Ja i Bóg, Ja i społeczność, Ja i kobieta. Jeśli nie podejmiemy tych ról, to jest to sposób określenia. To jest też w pewnym sensie sposób zagrania tej roli. Ja jestem mężczyzną a to są kobiety i muszę dookreślić się wobec kobiet.
Mędrzec – przykładem jest św. Jana Ewangelista. To, co pisze, pisze jako staruszek. Jest zdystansowany, widzi rozwijający się Kościół, patrzy na wszystko z perspektywy własnego doświadczenia. Co sprawia, że mogę być autorytetem dla innych? Co sprawia, że staję się kimś takim? Jak to zrobić, żeby dojrzewać w byciu mędrcem. Na to składa się wiedza, doświadczenie, możliwości wypowiedzi (czy umiem korzystać z nabytej wiedzy i doświadczenia). Żeby być autorytetem, to trzeba spędzić czemuś ok 20 000 godzin. Wtedy będziemy w tym specjalistami. Jak być ekspertem w dziedzinie życia duchowego? 20000 godzin + wiedza i doświadczenie. Umiejętność korzystanie z doświadczenia.
Kolejny obraz to św. Piotr, czyli skała, na którą można się oprzeć, czyli trwanie… W trwaniu wykuwa się charakter. Człowiek, który ciągle zmienia swoje miejsca, efekt jest taki, że człowiek ten pozbawia się szansy wykucia charakteru, osobowości. Po co trwać? Cierpliwość przezwycięża nie tylko dezercję, ale też przeszkody zewnętrzne… wyzwala spod załamania, leży u podstaw wszelkiego zaufania… zaufania w działaniach, ale też zaufania, które ludzie pokładają w nas… Dlaczego warto być skałą? Cierpliwość i trwanie charakteryzują postawę narzucenia się życiu, aby życie nie narzuciło się nam.
Wojownik – w kontekście chrześcijaństwa wojowniczość to nie jest cecha wymierzona przeciwko czemuś, ale w walce o coś… Musiałem zawalczyć o moje małżeństwo, żeby się nie rozsypało. To oni nas uczą, jak walczyć o jakąś wartość. Druga rzecz – trzeba być człowiekiem samodzielnym. Tylko samodzielny człowiek umie zwrócić się przeciwko sobie samemu, swoim zachciankom, wtedy umie zwrócić się na zewnątrz i zawalczyć o kogoś. Trzeba obudzić w sobie wojownika. Teraz zwrócę się przeciwko czemuś, co mnie zniewala. W duchowości chrześcijańskiej walka duchowa toczy się w trzech obszarach: przeciwko szatanowi, światu i ciału.
Ja wojownik, Jak gospodarz, Ja skała, Ja przywódca?