+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Oto świadectwo pewnej młodej kobiety, która nigdy nie chodziła na religię, prawie zupełnie nie znała Jezusa: „Kiedy poszłam na adorację, wydawało mi się, że słyszę głos: Zostań tu, chcę cię leczyć. Nie rób nic specjalnego, to nic takiego, tylko zostań tutaj. I pozostawałam w tej obecności, która dawała mi bezpieczeństwo i uleczenie. Ostatnio stało się coś ważnego, między Zesłaniem Ducha Świętego a świętem Trójcy Świętej. W czasie adoracji Jezus poprosił, żebym każdego dnia powierzała mu jakąś konkretną sprawę, która wymagała uzdrowienia. I tak każdego dnia w czasie adoracji, albo w czasie mszy, na małym kawałku papieru, który czasem chowałam przy ołtarzu, prosiłam Jezusa o jakąś konkretną rzecz i czułam uwolnienie w tym, o co prosiłam. On sam dawał mi światło, o co mam prosić. Oświetlał moją przeszłość, jak psychoanalityk Ducha”.