+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Informacje o silnym wietrze docierały do nas z różnych źródeł informacji. Nikt nie brał ich poważnie, ponieważ dzień wcześniej była piękna i słoneczna pogoda. Pierwsze fale potężnego wiatru uderzyły wczesnym rankiem. Obudził mnie odgłos urządzeń elektrycznych, które stale wyłączały się i włączały. Przerażający był trzask dachu, który wyginał się pod silnymi nadmuchami. Prosiłem Boga, żeby wytrzymała konstrukcja. Remont dachu należy do naszych pierwszych większych inwestycji. Wciąż czeka na swoją kolej. W tym dniu nie wychodziliśmy z domu z obawy przed latającymi przedmiotami. Co jakiś czas można było zobaczyć unoszące się anteny i pokrywy z dachów. Straty zwiększały się z godziny na godzinę. Pozrywane przewody elektryczne. Wywrócone drzewa. Uszkodzone domy i ogrodzenia. Słyszałem także o ofiarach w ludziach. Nigdy nie miałem okazji przeżywać czegoś podobnego.