+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Dzisiaj nad ranem pojawił się zapowiadany od kilku dni buran. Strumienie mroźnego wiatru sparaliżowały nasze miasto. Policja zabezpieczyła przelotowe drogi. W takie dni nie ma możliwości podróżowania. Najlepiej siedzieć w domu i nigdzie nie wychodzić. Widoczność była bardzo słaba. Ograniczała się do ściany szalejącego śniegu. W ciągu dnia były spokojniejsze momenty. Wykorzystywaliśmy je na zrobienie zakupów i uprzątnięcie zasp śniegu sprzed domu. Mało ludzi kręciło się na bazarze. Drogi świeciły pustkami. Odwołano lekcje w szkołach. Odczuwalne było wiszące nad nami niebezpieczeństwo. Myśleliśmy, że Drogę Krzyżową przeżyjemy w najbliższym gronie. Ku naszej radości przyszło kilka osób, w większości młodzież. Miejscowi odbierają burany jako coś normalnego, dla nas wiążą się one z dreszczykiem emocji.