Uczę się wiary od Boga. On nigdy nie zwątpił we mnie. Jeden z dowodów na to wyraża się w przebaczeniu, które mi zawsze okazuje. On nigdy nie przestał wierzyć we mnie. On wierzy w to, że ja nie przestanę wierzyć w Niego. Zanim człowiek uwierzył w Boga, to wpierw Bóg uwierzył w człowieka. On wierzy we mnie, wierzy, że wykorzystam wszystkie łaski i dojdę do ideału, który ma o mnie. Bóg wierzy w to, że ja wierzę w niebo. Ludzie kochając się, zaczynają od wiary w siebie. Ta wiara pozwala im wzajemnie znosić się, przebaczać…
Łk 5, 27n – „nie potrzebują lekarza…” W tych słowach odnajduję wiarę Jezusa we mnie! Jestem godny zaufania, czyli spotykam kogoś, kto mi zaufa. Bóg zanim otrzyma wiarę w Niego, najpierw obdarza zaufaniem. Czy dociera do mnie, że Bóg wierzy we mnie, nie wątpi we mnie, ufa mi? Co sprawiło, że Lewi zostawił wszystko? Na pewno nie to, że Jezus wątpił w Niego! Od jednego spotkania zależy wszystko. Jezus nie narzuca wiedzy, ale proponuje schronienie w swym sercu. On nie udawania mi mojej słabości. Kiedy szczerze wyznaję swoje grzechy, to On przymyka oczy. Bóg bardziej oczekuje ode mnie przyjaźni niż doskonałości!