+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Każdy to chyba przeżywa w swoim życiu wewnętrznym: to bowiem załamanie się wewnętrznej postawy, wypracowanej na modlitwie i rozmyślaniu, w zetknięciu się z zewnętrznym światem i otoczeniem. Człowiek wie i postanawia, że tak powinien mówić i postępować, że nie powinien mówić o sobie w celu popisania się i zrobienia dobrego wrażenia, że nie powinien wydawać sądów, w których nie przejawia się miłość, tylko zarozumiała pewność siebie. Cóż z tego, że wszystko to wiem, kiedy to gdzieś pryska i znika, jak tylko wejdę między ludzi i zacznę z nimi rozmawiać. (…) Gdy potem wracam do samotności, do celi swej świadomości, opłakuję swoje upadki. Robię nowe postanowienia, ale z góry wiem, że kiedy znowu wejdę między ludzi, będzie to samo, historia się powtórzy. Uświadomiłem sobie dziś w czasie rozmyślania, dlaczego tak jest z nami. Wyjaśnia to stara, scholastyczna zasada: „agere sequitur esse” (Działanie idzie za bytem). Jest we mnie owo „esse naturale” (byt naturalnym, przyrodzony, ów „stary człowiek”), stanowi ono podłoże naturalne, fundament mego życia, z którego wyrasta moje zachowanie się zewnętrzne, moje akty. (…) To „esse naturale” stanowi jakby nurt rzeki, który niesie ze sobą mnie, moje myśli, uczucia, słowa i akty. „Agere sequitur esse” – jaka to głęboka i prawdziwa zasada! (por. ks. Franciszek Blachnicki, Rekolekcje więzienne, Kraków 2009, s. 49-50).