+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Troska o materialne sprawy Kościoła nie może przysłaniać duchowego dobra Kościoła. Cieszę się, że nie ma z nami najgorzej. Znajdujemy czas, żeby w miarę systematycznie np. odwiedzać naszych chorych. Właśnie z tym związane jest dzisiejsze doświadczenie. Przed obiadem pojechałem do naszej parafianki, która leży w Domu Starców. Przy okazji porozmawiałem z innymi pensjonariuszami tego domu. W drodze powrotnej pomyślałem, że można by tutaj więcej podziałać. Ludzie zmęczeni cierpieniem, samotnością, są otwarci, chłonni na Boga. Żyję myślą, żeby zrobić coś więcej dla tego miejsca. Po obiedzie pojechałem do naszego niepełnosprawnego parafianina, a właściwie rodziny. Spędziłem tam kilka dobrych chwil. Pomagałem szukać odpowiedzi na nurtujące pytania. Próbowałem rzucać światło na mrok i ciemność. Na dłużej została we mnie jedna z myśli: „Prawdziwej miłości nie trzeba bronić, ograniczać. Prawdziwa miłość obroni się sama”. Refleksja ta zrodziła się przy omawiania tematu wychowania dzieci. Sergiej wiele czasu poświęca swoim dzieciom. Było to zauważalne podczas obozu. Jego dzieci odróżniały się od innych sposobem bycia, wyrażania, kulturą. Nie miały żadnych problemów w nawiązywaniu relacji z innymi. Wynoszą dużo dobra z domu. Myślę, że podarowana miłość będzie im towarzyszyć i pomoże obronić się przed złem.