+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Abstrahując od świata mediów, a patrząc na to, co się dzieje tu i teraz przypomniała mi się następująca przypowieść Jezusa:

„Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków” (Łk 5,36-38).

Jezus operuje obrazami prostymi, ale bardzo dosadnymi. Stary człowiek w nas jest na wiele sposobów potargany. Stary człowiek musi być rozdarty. Tym, co rozdziera starego człowieka, jest grzech i przekonanie o własnej nieomylności. To wszystko razem nie ma prawa działać. Złe pożądania, grzechy, nałogi, – to wszystko człowieka rozrywa, i jeśli chcesz, jeśli tęsknisz za tym, żeby być scalonym wewnętrznie, nie możesz nastawić się tylko na to, że z nauki Chrystusowej wyrwiesz kawałeczek i ten malutki nowy kawałek cię scali. Nie możesz z liturgii Triduum Paschalnego zostawić mały kawałeczek i wmawiać wszystkim naokoło, że to pasuje do całości. Ten mały kawałeczek nie tylko cię nie scali, on cię jeszcze bardziej rozerwie. Jeszcze bardziej cię potarga. Tu nie ma żartów, bo tak naprawdę to nowe wino, które ma niesłychaną siłę, to jest oczywiście Eucharystia. Majsterkowanie przy liturgii wprowadziło Kościół w ogromny kryzys i mamy to, co mamy.

Ale my wciąż jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa i nie będzie nas byle kto pouczać. My i tak to zszyjemy… Poczucie wybrania. Oczywiście dochodzi też patent na posiadanie prawdy. Jeśli pozwolę sobie na taką postawę – posługa staje się czymś bezsensownym. Tak jak bezsensowne jest odrywanie kawałka płótna z nowego ubrania i przyszywanie go do starego. Jeśli przyszyjesz z nowego, przy pierwszym praniu nowe się skurczy i rozedrze to stare jeszcze bardziej. Nie trzeba często prać, żeby takie rzeczy wiedzieć.