+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Po śniadaniu pojechałem na filię do Piticefabryki. Po drodze zatrzymała mnie policja. Myślałem, że chodzi o kontrolę dokumentów. Okazało się, że przekroczyłem prędkość. Na danym odcinku obowiązywało 40 km/h ze względu na remonty. Jechała ze mną jedna z parafianek, która w pewnym momencie zabrała głos i skończyło się jedynie na pouczeniu. W drodze powrotnej wypatrywałem tego remontu, ale za bardzo nie mogłem znaleźć. W pewnym momencie zobaczyłem znak z ograniczeniem i pod nim informację, że na tym odcinku zginęło 7 osób. Niby prosta droga, a kryje w sobie niebezpieczeństwo. Brak odpowiedniego nachylenia? – zastanawiałem się nad przyczyną, a w zasadzie próbowałem doszukać się błędu budowniczych. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że jeżdzę po cmentarzu. Warto modlić się w takich miejscach za tych, którzy zginęli. Nie dowiedziałbym się o tym, gdyby nie wcześniejsza kontrola. Dość rzadko przemieszczam się po tym odcinku. To, że nie zauważyłem znaku, świadczy też o tym, że jeżdze na pamięć albo według własnych zasad. Czy w ten sposób nie poruszam się również na drodze życia?!