+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Przebudzenie wznowiło batalię o ucho. Postanowiłem kontynuować kurację domowymi sposobami i ograniczyć wyjścia do koniecznych. Byłem w trakcie, kiedy otrzymałem sms-a. Abp Tomasz pytał o stan zdrowia i podsunął ideę wizyty u lekarza. Odpowiedziałem, jak się sprawy mają i zapewniłem, że kuracja trwa. Nie czekałem długo na drugiego sms-a. Było w nim pytanie: „Co z lekarzem?”. Zanim odpisałem, postarałem się o telefon do lekarza i wstępnie umówiłem na wizytę. Po czym opisałem podjęte czynności w sms-ie, którego wysłałem arcybiskupowi. Przyszła odpowiedź: „Bardzo roztropnie!” Prawdą jest, że nie mogę tego stwierdzenia odnieść do siebie. Pasuje do troski arcybiskupa. „Ma nosa” i Ducha Świętego! Podczas wizyty u lekarza okazało się, że „domowy sposób” nie przyniósłby żadnej poprawy, a jedynie grę na zwłokę. Dzieliłem się tym doświadczeniem z przyjacielem. Podtrzymywał stronę abp Tomasza. „I ty przeciwko mnie”. Wyznał, że to z miłości. Zrozumiałem, że byłem chyba jedynym, który wystąpił przeciwko miłości. Dobrze, że ma się wokół siebie taką wspólnotę. Dziękuję, że mogłem skorzystać z tej życzliwości.