Połowa uczestników porannej liturgii była mi zupełnie obca. Zobaczyłem ich po raz pierwszy na oczy. Gdzie rodzą się Ci katolicy? W kapłańskich rozmowach zauważamy syndrom pojawiania się naszych wiernych przy okazji wielkich świąt. Można podawać szereg wyjaśnień dla tych zachowań, ale w moim odczuciu nie będą one wystarczające. Nie wiem, czy myśli do homilii powstały pod wpływem sytuacji, czy podczas wcześniejszego rozważania Bożego Słowa. Mówiłem, że „Wielki Tydzień jest okazją, aby być z Jezusem w drodze. Do wyboru są dwie postawy! Można być jednym z tłumu, albo świadkiem. W tłumie panuje jednolitość reakcji, odczuć, poglądów. Przed tłumem jest zupełnie inaczej. Świadek jednoczy się w przeżywaniu, by później samemu podobnie przeżywać. To zależy od Ciebie, kim będziesz w tym Wielkim Tygodniu. Świadkiem? Czy jednym z tłumu?” Pod koniec Eucharystii podzieliłem się własnym doświadczeniem, a właściwie rezultatami kryzysu. Miała to być forma zaproszenia wiernych do przeżywania Triduum Paschalnego. Mówiłem o swoich pretensjach do Boga, że nikt nie przychodzi na Mszę świętą w tygodniu; że jeśli nikt nie przyjdzie w Wielkim Tygodniu, to w przyszłym roku pojadę na Wielkanoc w rodzinne strony. A potem dzieliłem się własnym zawstydzeniem, kiedy zrozumiałem, że Bóg wezwał mnie tutaj, bo nie chce być sam. Porwała mnie ta myśl! Moim powołaniem jest, żeby Bóg nie czuł się samotny. On chce posiadać mnie na własność. To się odbywa za cenę ofiary, kryzysów. Ostatecznie moje zaproszenie brzmiało: „Mile widziany każdy, kto chce się przyłączyć”. Nie spodziewam się reakcji w postaci tłumów! To nie było psychologiczne podejście. Cieszę się, że Bóg tak bardzo mnie zaskakuje sobą. Po obiedzie pojechałem celebrować Eucharystię na filię. W drodze miałem zajechać do dwóch chorych. Trzeba było wyjechać wcześniej niż zwykle. Wszystko odbywało się zgodnie z planem, a mimo to zaczęliśmy się spóźniać. Zrobiło się nerwowo. Towarzyszyła mi osoba, która w moim odczuciu było wyjątkowo niezaradna. Mieliśmy najpierw pojechać do kobiety, a potem do mężczyzny. W drugim przypadku umówiliśmy się z osobą, która miała nas zaprowadzić pod wskazany adres. Z powodu naszego opóźnienia przyszedł czas, żeby jechać do mężczyzny. Obawiałem się, że nasz przewodnik straci cierpliwość i odejdzie z umówionego miejsca. Jechałem dość impulsywnie, kiedy nagle zobaczyłem naszego przewodnika. Zdziwiłem się, że nie czeka pod wskazanym adresem. Co się okazało? To ja źle skojarzyłem miejsce, gdzie mieliśmy się spotkać. Gdybyśmy wyjechali punktualnie, prawdopodobnie ten człowiek nie zdążyłby wyjść na drogę. Konsekwencje byłyby oczywiste. Widziałem ten smutek na twarzy chorego. Czekał już nas dwa razy bez skutku. Kiedy doszedłem do tego wszystkiego, pobłogosławiłem Boga. Ostatecznie dziękowałem, że posłał mi „bezradną” osobę i obdarzył beznadziejnym momentem. To była błogosławiona osoba i błogosławiony czas. Uświadomiłem sobie prawdę o sobie. Jak łatwo można zaufać sobie! Bóg pragnął zupełnie inaczej. Chciał naszego spóźnienia, interweniował, żeby wyprostować moje wypaczone plany i ścieżki. Czy to nie jest dowód Jego wielkiej miłości?
Szukaj
Archiwum
- marzec 2025 (1)
- styczeń 2025 (2)
- grudzień 2024 (2)
- listopad 2024 (1)
- październik 2024 (1)
- wrzesień 2024 (5)
- sierpień 2024 (3)
- lipiec 2024 (3)
- wrzesień 2023 (1)
- sierpień 2023 (2)
- kwiecień 2023 (1)
- październik 2022 (2)
- czerwiec 2022 (2)
- maj 2022 (5)
- kwiecień 2022 (3)
- marzec 2022 (5)
- luty 2022 (4)
- styczeń 2022 (5)
- grudzień 2021 (5)
- listopad 2021 (6)
- październik 2021 (8)
- wrzesień 2021 (12)
- sierpień 2021 (9)
- lipiec 2021 (3)
- czerwiec 2021 (16)
- maj 2021 (9)
- kwiecień 2021 (15)
- marzec 2021 (9)
- luty 2021 (11)
- grudzień 2020 (3)
- listopad 2020 (43)
- wrzesień 2020 (2)
- sierpień 2020 (2)
- czerwiec 2020 (2)
- maj 2020 (1)
- kwiecień 2020 (12)
- luty 2020 (7)
- styczeń 2020 (9)
- grudzień 2019 (1)
- sierpień 2018 (1)
- marzec 2018 (20)
- luty 2018 (11)
- październik 2017 (5)
- sierpień 2017 (18)
- lipiec 2017 (15)
- grudzień 2016 (1)
- grudzień 2015 (2)
- czerwiec 2015 (1)
- maj 2015 (15)
- wrzesień 2014 (1)
- sierpień 2014 (6)
- maj 2014 (1)
- kwiecień 2014 (2)
- marzec 2014 (5)
- luty 2014 (2)
- czerwiec 2013 (7)
- maj 2013 (1)
- marzec 2013 (6)
- luty 2013 (1)
- styczeń 2013 (1)
- grudzień 2012 (2)
- październik 2012 (2)
- sierpień 2012 (5)
- czerwiec 2012 (5)
- maj 2012 (4)
- kwiecień 2012 (2)
- marzec 2012 (1)
- luty 2012 (8)
- styczeń 2012 (2)
- wrzesień 2011 (1)
- kwiecień 2011 (1)
- styczeń 2011 (4)
- listopad 2010 (4)
- październik 2010 (6)
- wrzesień 2010 (3)
- sierpień 2010 (3)
- lipiec 2010 (16)
- czerwiec 2010 (17)
- maj 2010 (23)
- kwiecień 2010 (27)
- marzec 2010 (28)
- luty 2010 (24)
- styczeń 2010 (31)
- grudzień 2009 (31)
- listopad 2009 (27)
- październik 2009 (31)
- sierpień 2009 (23)
- lipiec 2009 (30)
- czerwiec 2009 (30)
- maj 2009 (30)
- kwiecień 2009 (22)
- marzec 2009 (28)
- luty 2009 (14)
- styczeń 2009 (27)
- grudzień 2008 (22)
- listopad 2008 (25)
- październik 2008 (26)
- wrzesień 2008 (17)
- sierpień 2008 (13)
- lipiec 2008 (19)
- czerwiec 2008 (15)
- maj 2008 (16)
- kwiecień 2008 (30)
- marzec 2008 (32)
- luty 2008 (13)
- styczeń 2008 (31)
- grudzień 2007 (31)
- listopad 2007 (22)
- październik 2007 (15)
- wrzesień 2007 (19)
- czerwiec 2007 (26)
- maj 2007 (30)
- kwiecień 2007 (25)
- marzec 2007 (32)
- luty 2007 (26)
- styczeń 2007 (29)
- grudzień 2006 (31)
- listopad 2006 (22)
- październik 2006 (31)
- wrzesień 2006 (19)
- sierpień 2006 (5)
- lipiec 2006 (1)