+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Czy jestem zmęczony? Czy mogę czuć się zmęczony? Po czym? Od czego zależy zmęczenie? Nurtują mnie te pytania. Chodzą za mną. Szukają odpowiedzi. Ta mała lawina została spowodowana rozmową. Jesteś zmęczony? – Nie, ależ skąd. Wyglądasz na zmęczonego! W obronie przed tym stwierdzeniem, chwytam się różnych wyjaśnień. Nie pracuję w szkole. Nie ma tak wielu wiernych. Mniej obowiązków. Jak mogę czuć się zmęczony? Od czego zależy zmęczenie? Zaczynam ufać tym swoim poszukiwaniom, ale odpływają jak tratwa. To znak, że trzeba poszukać głębiej. Jedno jest pewne – bardzo przeżywam. Czy zmęczenie jest efektem pracy? A może przeżyć związanych z pracą? Skłaniam się ku temu drugiemu. Mam świeżo w pamięci ostatnie swoje przeżycia związane z poważnym brakiem w dziedzinie formalnej. Przypominam sobie, jak wiele mnie kosztowały, jak długo za mną chodziły, były moim cieniem. Nie mogłem w jednym słowie oddać wszystkiego Bogu. Zdanie powierzenia przyszło łatwo, ale ciężar pozostał. Czy człowiek w moim wieku może się męczyć? Odpowiedź twierdząca jest powodem do wstydu. Nie ma lepszego sposobu na ironiczne komentarze pod własnym adresem. Nie jest łatwo przyznać się do zmęczenia przed sobą, a cóż dopiero przed innymi. Z drugiej strony nie chcę łatwo przejść obok stwierdzenia, które tak bardzo zaczęło mnie nurtować. Nie chcę przejść łatwo, bo zmęczenie przybiera różne negatywne formy. Najgorsza według mnie to właśnie ta, kiedy człowiek jest dla wspólnoty, ale nie potrafi niczego zaproponować. Kolejna placówka nie jest żadnym rozwiązaniem. Do miesiąca człowiek jest „inny” pod wpływem nowego miejsca i ludzi, a potem zaczyna widzieć w sobie starego człowieka. Tego rodzaju potraktowanie przez przełożonych okazuje się bardzo brutalne dla takiego człowieka. Temat wywołał nie tylko pytania, ale i przemyślenia. Łatwiej jest mówić o wszystkich, trudniej o sobie. Odcinam się od przyjemności i wracam do siebie. Tak, potrzebuję odpocząć! Nie będę czekać do wakacji, bo mogę się nie doczekać. Postaram się zreformować własny porządek tygodnia. Wiem, że spacer, dłuższa wyprawa, bezinteresowny wyjazd będą sposobem zaopiekowania się sobą, uzupełnienia, duchowego przewietrzenia. Stać mnie na to szaleństwo, więc chyba nie ma ze mną jeszcze tak źle.