+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Dzień z Bogiem rozpocząłem po śniadaniu. Lubię dzień rozpoczynać od modlitwy. Wolę, jak czas z rana wypełniony jest ciszą. Dzisiaj porządek był inny. Najpierw było śniadanie, a potem modlitwa. Przyczyna tego była oczywista. Wstałem zbyt późno. Zamierzałem zjeść po modlitwie i nie stanowiłoby to problemu gdyby nie ciepły posiłek. Ze względu na szacunek dla pracy i zaproszenie osoby przygotowującej, postanowiłem ulec. Nie miałem przez to wyrzutów sumienia. Nie byłem też zgryźliwy z tego powodu. Pomimo to nie chciałbym więcej zaczynać dnia w ten sposób. Spotkanie z Bogiem miało miejsce po śniadaniu! Przeczytałem Osiem Błogosławieństw. Po każdym odsłaniał mi się pełniejszy autoportret Boga. Pod Jego wpływem przypomniał mi Człowiek Ośmiu Błogosławieństw. Sięgnąłem do brewiarza po obrazek z Jego wizerunkiem. Wczytałem się w Jego życiową dewizę: „Życie bez wiary, bez dziedzictwa, którego się broni, bez podtrzymywania Prawdy w nieustannej walce, to nie jest życie, lecz wegetacja”. Próbowałem to zdanie przetłumaczyć na język rosyjski. Ostatecznie zostawiłem je dla siebie. Zakotwiczyłem się w tych słowach poprzez modlitwę za wstawiennictwem Bł. Pier Giorgia Frassatiego o łaskę wspinania się szlakiem ewangelicznych błogosławieństw.