Czas skupiony na budowie kościoła w Schuchinsku dopełniony wyjazdami do Oziornoje i Astany. W Oziornoje budowa klasztoru dla karmelitanek. W Astanie projekt Centrum Dialogu i Kultury im. Jana Pawła II na terenach nuncjatury. Czas wypełniony wieloma spotkaniami z firmą bądź potencjalnymi budowlańcami. Nosiłem w sobie myśl pani architekt, że kapłani często patrzą na Kościół w granicach swojej parafii bez otwarcia na potrzeby innych placówek. I ja spotkałem się z tym zarzutem.
Była zatem próba przekroczenia się w tym zakresie. Pokonywałem zmęczenie, zniechęcenie, żeby być na tych innych placówkach. Wszystko dokonywało się we wspólnocie tych dni. Zabrakło mi jednak samozaparcia w organizowaniu aktywnego wypoczynku. Byłem jednak świetny w organizowaniu roboty. Zresztą to wychodzi mi bardzo dobrze. Bardzo cenny był czas spotkań, zwł. przy kolacjach. Raz tylko udało się wyskoczyć do Barowoje na spacer. Nie liczę już tego ekspresowego wypadu na rowerki wodne. Nie wiem, czy podczas tego lata nie będzie to jedyna taka okazja. Widzę po sobie, że działania bardzo mnie pochłaniają. Chociaż miejsce samo w sobie jest dość atrakcyjne i łatwo dostępne, to jednak ogrom działań sprawia wrażenie zaćmienia atrakcyjności gór i widoków z okna domu. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy wyjeżdzam w inne miejsca. Ogromnym przeżyciem tych dni była procesja Bożego Ciała. Podobnie, jak w ubiegłym roku, poruszaliśmy się samochodami po różnych miejscach naszego miasta. Zatrzymaliśmy się na budowie i u sióstr w Karierze. Stamtąd popłynęła modlitwa i rozprzestrzeniło się błogosławieństwo na wszystko dookoła. W tych uroczystościach uczestniczył nuncjusz apostolski ze swoim sekretarzem. Światłem tych dni była ta nasza wspólnota solidarna w poszczególnych działaniach.