Przez ten ostatni czas nagromadziło się kilka usterek. Tego typu informacje automatycznie spływają do mnie. Sam czuję bezradność, bo nie jestem w stanie pomóc.
Teraz nawet nie mam właściwych osób pod ręką. Przychodzi mi szukać innych rozwiązań. Te jednak nie pojawiają się od razu. Sam też nie jestem w stanie rzucić wszystkiego, przede wszystkim tego, co najważniejsze. Staram się przy pierwszej możliwej okazji zaradzić problemom. Niektórzy dają jednak odczuć, że ta moja pierwsza możliwa okazja to dość odległy moment na interwencję. Ten niepokój zaczyna mi wtedy przeszkadzać i udaremnia wiele działań. Wtedy nie mam już wyboru. Staram się zaradzić od razu, żeby nie „spalić na manowcach” własnych obowiązków.