Zastanowiła mnie myśl z modlitwy nad darami: „nie są już nimi złoto, kadzidło i mirra, lecz Jezus Chrystus, którego te dary oznaczają”. Zrozumienia dostarczyła zaś refleksja z orędzia Jana Pawła II na XX ŚDM: „Składając złoto, podkreślają Jego królewską boskość; kadzidłem wyznają, że jest On kapłanem nowego Przymierza; ofiarując mirrę, oddają cześć prorokowi, który przeleje swą krew, by pojednać ludzkość z Ojcem.”
Zupełnie odkrywcze były dla mnie słowa modlitwy z formuły chrzcielnej: „Bóg wszechmogący, Ojciec, naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który uwolnił cię od grzechu i odrodził z wody i Ducha Świętego, On sam namaszcza cię krzyżmem zbawienia, abyś włączony do ludu Bożego, wytrwał w jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem i Królem na życie wieczne”. Mędrcy „inną drogą wrócili do swojej krainy”. Czy kluczem do zrozumienia inności drogi, którą mam chodzić po spotkaniu z Jezusem, nie jest Jego potrójna misja? Kiedy jakoś tak bardziej zastanawiam się nad tym wszystkim, dochodzę do konkluzji, że ofiarowane przez nas dary Jezus oddaje nam w postaci kapłaństwa, proroctwa i królestwa! Jeśli Kościół zachęca nas do składania samych siebie w ofierze, to czyni to z myślą pozyskania nas dla tej potrójnej drogi. W Kazachstanie uroczystość Objawienia Pańskiego przesuwa się na niedzielę, stąd moje dzisiejsze refleksje. Ufam, że nie skończy się tylko na pobożnych myślach!