+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Dlaczego wywiodłeś mnie Panie na tę kazaską pustynię? Jestem na adoracji i nagle jak miecz przechodzi przez serce myśl: „Wierzę w Ciebie, ale czy wierzę Tobie?”. Chyba wystarczająco wierzę w Ciebie, a za mało wierzę w Twoją miłość do mnie. Czy nie wywiodłeś mnie Panie tak daleko właśnie po to, aby mnie uwieść, przekonać do swojej miłości? Mój duchowy dylemat nie spowodował rozpaczy, ale przerodził się w gorącą modlitwę. „Nieszczęśliwym staje się nie ten, kto jest trędowaty, ale ten, kto nie umie się modlić”. Panie, Ty jedynie wiesz, jak bardzo jestem trędowaty, jak mój trąd zwycięża we mnie. Ja zaś wiem, że świadomość, którą tworzysz i budujesz we mnie będzie w stanie uzdrowić to, co zginęło. Poprosiłem Ducha Świętego o słowo i otrzymałem: „Izrael jest świętością Pana, pierwszym plonem z Jego zbiorów. Ci wszyscy, którzy go spożywają, stają się winni, spotka ich nieszczęście – wyrocznia Pana” (Jr 2, 3). Panie! Jestem Izraelem! Wyprowadziłeś mnie, aby przekonać mnie do siebie, a nie do własnej winy, więc powtarzam za głosem serca: „Z Tobą ciemność nie będzie ciemna wokół mnie, a noc tak jak dzień zajaśnieje”.