Wiele rzeczy muszę się wstydzić, ale nigdy nie przypuszczałem, że przyjdzie mi się wstydzić za swoją rodzinną diecezję. Skierowali kapłana do nas, a potem go odwołali i posłali w inne miejsce. Nie wiem, co mogliśmy jeszcze więcej zrobić w tej sprawie!? Każda myśl w tym momencie jest grzechem.
Nie umiem tego wytłumaczyć wolą Bożą! Powiem inaczej, że Bóg pisze proste linie na naszych krzywych. Uważam, że pokierowanie sprawami w ten sposób jest krzywą linią. Nie wątpię, że Bóg wyprostuje tę krzywiznę, ale wstydzę się za swoją Ecclesia Mater i z każdym dniem utwierdza się we mnie myśl, że nie mamy tam czego szukać! Cały czas powtarzam sobie, że gdyby nie osoby świeckie, misje przeżywałyby dodatkowe trudności. W Kościele temat misji czują tylko świeccy! Czują temat modlitwy za misje i temat konkretnej pomocy. Podpisuję się pod słowami o. Jozo Zovko: „Proszę was jak brat, jak na spowiedzi. Módlcie się za nas, kapłanów, każdego dnia, ponieważ jesteśmy słabi. Bez waszej pomocy nie możemy wam skutecznie głosić Ewangelii.” I dopisuje od siebie: „Bez tej modlitwy nie czujemy Kościoła!”