W czasie Eucharystii zmagałem się z głupią myślą. Otóż podejrzewałem swojego pracownika o nieuczciwość. Postanowiłem sprawdzić, czy rzeczywiście jest w pracy. Czułem, jak Bóg próbował mnie przekonać do zaufania. Musiałem sprawdzić zaraz po mszy. I co? Był w pracy! Znowu przegrałem. Chciałbym traktować takie myśli jako hipotezy.
Drogę od myśli do hipotezy można nazwać też drogą od wiedzy do miłości. Ten odcinek pozwolił mi zrozumieć św. Franciszek Ksawery, który w liście do św. Ignacego Loyoli napisał: „(…) wielu nie jest chrześcijanami tylko dlatego, że nie ma nikogo, kto by wśród nich apostołował. Często wspominam, jak to dawniej, na uczelniach europejskich, a szczególnie na Sorbonie, wyszedłszy z siebie krzyczałem do tych, którzy mają więcej wiedzy niż miłości, i nawoływałem ich tymi słowami: O jak wiele dusz z waszej winy traci niebo i pogrąża się w otchłań piekła!”. Wiedza, nawet ta najpobożniejsza, nikogo nie zbawi. Zbawienie jest po stronie miłości! Ah! Co się stanie, kied życie przekształci się w miłość!?