+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Pytałem ministrantów, jak spędzili wakacyjny tydzień. Jeden z nich czytał książkę Fiodora Dostojewskiego. I tu przypomniała mi się refleksja tego autora: „jeżeli Chrystusa by nie było, trzeba by Go było wymyślić, aby życie ludzkie w ogóle miało jakiś sens”. W jego powieściach i w całej literaturze rosyjskiej widać chyba najlepiej, jaką rolę w ludzkim doświadczeniu odgrywa poszukiwanie Boga. Ta fundamentalna prawda od czasu do czasu pojawia się u różnych myślicieli. Wspomnę programową encyklikę Jana Pawła II Redemptor hominis, która stanowiła punkt wyjścia do rozważań różańcowych odmawianych w intencji zmarłego Wielkiego Papieża pod „Żyrafą” w Tychach. Ta sama refleksja, wypowiedziana w warunkach rosyjskich znanych z negacji Boga, daje do myślenia. Kiedy wracaliśmy z siostrą przełożoną do swoich zajęć po wspólnej kawie, zauważyliśmy na boisku parafialnym uczestników ledwie co zakończonych rekolekcji. Poszli do domu i wrócili z powrotem. Spodobał mi się komentarz siostry: „Czują się w Kościele, jak u siebie. Ta rzeczywistość nie jest im obca. Ona ich nie ogranicza i nie przytłacza”. Młodzi, tak bardzo wrażliwi na otaczający świat, są materiałem uwiarygodniającym, że człowiek przy Chrystusie czuje się zrozumiały, kochany i szczęśliwy. Kościół niczego nie zabiera, a wszystko daje. Piszę o tym, co jest moim osobistym odkryciem i doświadczeniem, a jednocześnie, co takie wspólne nam ludziom. Warunki tu i ówdzie momentami przytłaczają, ale obecność ludzi, prosta i głęboka zarazem sprawia, że chce się krzyczeć, jak pięknie być księdzem i człowiekiem.