Nuncio Apostolic

W tych dniach goszczę w naszej parafii nuncjusza i jego gości. Co mnie uderza? Prostota bycia! Nic się nie traci poprzez taką normalność w relacjach, nawet jeśli jest się ambasadorem czy arcybiskupem. Jakoś nie mieści mi się w tych kategoriach osobowość moich przełożonych z rodzinnych stron. Ten sposób nie umniejsza autorytetu. Jakoś tak się dziwnie dzieje, że osoby te zyskują w moich oczach. Przy okazji spotkań dowiedziałem się wiele o Ojcu Świętym, tym Wielkim i obecnym. O tym nie przeczyta się w gazetach. Ten czas kipi od człowieczeństwa i to nie byle jakiego człowieczeństwa.