Jak wygląda rozstanie? Może być przepełnione bólem, łzami, cierpieniem. To składa się na stan wewnętrzny, a więc stan każdego rozstania. Różne mogą być konsekwencje. Na rozstanie ujemne składają się urazy, uprzedzenia, pretensje. Zaś rozstanie dodatnie, czyli przepełnione pozytywnymi uczuciami, związane jest z pewną klasą bycia. Życie po rozstaniu w tym wypadku pozbawione jest złośliwości, nie wyklucza dalszej pomocy, spotkań. Relacja nabiera innego wymiaru. Jednego z tych, które były po drodze do przyjaźni. Redukcja jest jedną z zasad życia. Gwarantuje zdecydowany ruch do przodu. Owy ruch nie konstytuuje już ryzyko, a własne doświadczenie. Zdobyta siła i doświadczenie innych są jedynie składową owej gwarancji. One stanowią dla człowieka potwierdzenie bądź pomoc w nazywaniu rzeczy po imieniu. Własne doświadczenie kreśli świadomość swojego miejsca w byciu dla… Moje miejsce może być na pozycji przegranej, czyli świadomości bycia niezdolnym dla głębszej relacji. Czy przy tej pozycji jest możliwa zdolność? Rozsądek podpowiada taką możliwość. Zdolność może być przywrócona przez dojrzałe TY, czyli drugą osobę. W przypadku małżeństwa na rekonstrukcję składa się sakramentalność, która sama w sobie nie pełni roli dekoracji, jakby się mogło wydawać, ale stanowi element konstruktywny. A jak się ma z relacjami, które nie są małżeństwem? Potencjalność zawiera się również w sakramentalności. Nie będzie to sakramentalność wspólna, jak w przypadku małżeństwa, ale sakramentalność indywidualna. Życie sakramentalne gwarantuje proces uzdrawiania. Sam proces może być bardzo długi, jak długie jest życie człowieka, ale on sam w sobie ma postać celu, celu niezdobytego, ale celu pragnienia. Kościół zna takie przypadki i dopuszcza cel, który sam w sobie jest pragnieniem. Moim dojrzałym Ty jesteś Ty Boże. Chyba przyszedł czas, żeby nie męczyć sobą Ty człowieczego, a bardziej uwierzyć w Ciebie, Boże. Jakiś czas temu nosiłem się z zamiarem, żeby powtórzyć relację z moim pierwszym przyjacielem. Dzisiaj wiem, że ten pomysł jest chory, bo ja wciąż jestem chory. Nie ma we mnie rozpaczy, ale pokój, bo prawda została podana w miłości.
Boże, czuję się tak bardzo przekreślony, ale wiem, że Ty składasz się na moje przekreślenie.
Boże, czuję się tak bardzo opuszczony, ale wiem, że Ty sam jesteś moim opuszczeniem.
Boże, czuję się tak bardzo zraniony, ale wiem, że Ty jesteś tą raną.
Boże, mogę nie męczyć sobą innych, bo Ty sam podstawiłeś się jako ofiara.
Boże wiem, że oczekujesz ode mnie lepszego życia, ale dzisiaj chcesz, żebym zrozumiał, że Ty umarłeś na krzyżu właśnie za mnie.
Rozczarowałem się Bogiem! Miałem małą nadzieję, ale życie poszło w zupełnie innym kierunku. Nie otrzymałem na tyle dużo miłości i wsparcia, żeby żyć moją małą nadzieją. Mam powód, żeby kolejną część siebie objąć zupełną tajemnicą, dostępną wyłącznie dla mnie i dla Boga. Czuję się oszukany i winny tego oszustwa. Nie mogę się oddać całkowicie Bogu i to jest przyczyną mojej duchowej zapaści. Sam, w pojedynkę, nie mam szans na upragnioną weryfikację siebie. Pozostaje mi czekać na kolejną okazję. Czy dam się kolejny raz oszukać? Żyłem nadzieją, a teraz żyję rozczarowaniem. Zasnąłem podobnie jak wczoraj, tyle że z sercem pełnym smutku i bólu.