+48 606 283 414 larafal@interia.pl

Eucharystia otwiera człowiekowi oczy, daje nowe spojrzenie, odświeża i odnawia. Ciągle jesteśmy w drodze. Jesteśmy nawet wtedy, kiedy rezydujemy i siedzimy na tym samym miejscu. Życie się toczy, a świat zewnętrzny dostarcza nowych informacji. Bywa, że napływ dzwięków czyni nas obcymi. „Jesteśmy z tego świata, ale przynależymy do innego”. Owe dzwięki (sytuacje, spotkania, doświadczenia) odbierają nam ową przynależność. Jest to uczucie podobne do tego, gdy jako obywatele danego państwa przebywamy gościnnie w innym państwie. Wyobcowanie to bycie w granicach swojego państwa z uczuciem cudzoziemca. Grzech wyobcowuje człowieka! Ale nie tylko… W tym zakresie znaczenie odgrywa także informacja, którą promuje powszechny styl życia, media… Bez informacji nie ma formacji! Jakaż formacja z pustej informacji? Czasami oglądam TV, czytam gazetę i mam wrażenie, że nic we mnie nie zostaje, a wręcz przeciwnie rośnie poczucie bycia obcym. Dana treść nie tylko mi nic nie mówi, ale będąc daleko od bogactwa, które noszę w sobie, okrada mnie z tego, co stanowi o mnie. Z takim bagażem schodzę na Eucharystię. Niekiedy czuję się tak zaśmiecony, że nie mogę jej w pełni przeżywać. Miewam przebłyski. Ofiara Jezusa ma coś z młota pneumatycznego, który próbuje rozbić moją skorupę. Bywa, że dopiero po Eucharystii dociera do mnie, że On był między nami. Serce płonęło, ale świadomość się spóźniła.