+48 606 283 414 larafal@interia.pl

„Z miłości do Boga wynika udział w sprawiedliwości i dobroci Boga dla innych. (…). Miłość Boga objawia się w odpowiedzialności za drugiego. Ta sama zależność pomiędzy miłością Boga i odpowiedzialnością za ludzi we wzruszający sposób przejawia się w życiu św. Augustyna. Po nawróceniu na wiarę chrześcijańską on i jego przyjaciele o podobnych ideach pragnęli wieść życie oddane całkowicie słowu Bożemu i rzeczom wiecznym. (…). Ale wzystko potoczyło się inaczej. Gdy Augustyn uczestniczył w niedzielnej Mszy św. w portowym mieście Hipponie, został wywołany z tłumu przez biskupa i zmuszony do przyjęcia święceń kapłańskich i posługi w tym mieście. Wspominając to wydarzenie, napisał w Wyznaniach: «Przerażony moimi grzechami i brzemieniem mojej nędzy, biłem się z myślami i zamierzałem nawet uciec do pustelni. Lecz zabroniłeś mi tego i umocniłeś mnie słowami: „Oto za wszystkich umarł Chrystus, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie żyli, ale dla Tego, który dla nich umarł” (2 Kor 5, 15). Chrystus umarł za wszytkich. Żyć dla Niego, to znaczy pozwolić się włączyć w Jego «być dla».” (28). Może nie we wzruszający sposób, jak w przypadku św. Augustyna, ale wewnętrznie czuję tę zależność. Nie zawsze daje jej wyraz, bo to zły nastrój przeszkodzi, albo zyczajnie ludzka nędza, która nie zawsze jest buntem przeciwko Bogu. Z miłości Boga wyrasta odpowiedzialność za braci, zaś bracia są drogą wiodącą ku Bogu. Jedno i drugie jest prawdziwe! Wybrałem się dzisiaj do Astany, żeby spotkać się z braćmi w kapłaństwie. Ta sytuacja być może naciąga odpowiedzialność, o której pisze papież. Motywem, jaki mną kierował, była chęć spotkania, „bycia dla”, bycia we wspólnocie. Uważam, że piękne i czyste motywy bycia odpowiedzialnym za braci, magą mieć tylko źródło w Bogu. Pamiętam, jak sam potrzebowałem tej odpowiedzialności dla siebie, kiedy moja kondycja duchowo-psychiczna była w poziomie zerowym. Jakiekolwiek zachęty, wtajemniczenie w problem, okazywały się zbyt słabe dla spowodowania odpowiedzialności. Być może w świadomości drugiej strony pod wpływem mojego działania rodziła się odpowiedzialność nie do przyjęcia. W tym temacie można spekulować, jeśli bazuje się tylko i wyłącznie na jednostronnej wiedzy. Pewne jest, że bezgraniczna odpowiedzialność, czyli taka, która bierze górę nad górami stworzonymi przez psychologię czy inne nauki, ma swój początek w Bogu. Jedność z Bogiem jest siłą przebicia dla odpowiedzialności za innych. Bezwarunkowe odczuwanie tej miłości jest pewną gwarancją dla miłości bliźniego. Ten, kto ma przyjaciela trwającego w jedności z Bogiem, może spać spokojnie!