+48 606 283 414 larafal@interia.pl

W te dni nagromadziło się wydarzeń pod względem jakości, a zarazem ilości. Najwięcej czasu zajęło poddasze. W ubiegłym tygodniu z pomocą przyjaciół wzięliśmy dzieło w swoje ręce.
Nawet nie miałem pojęcia, jak bardzo czas ucieka podczas pracy. Do tej pory patrzyłem na ten wymiar ludzkiego życia z pozycji efektów. Doświadczenie z pozycji pracownika jest zupełnie inne. Myślę, że skorzystam z niego. Pewnie już dzisiaj owocuje większą wyrozumiałością. Prace, które planowaliśmy na jeden wieczór, kończyły się czasami we wczesnych godzinach. Pracowaliśmy większą grupą, a więc doświadczenie solidarności i współpracy. Bardzo cenię sobie ten wymiar czasu, chociaż sprawił poniekąd, że w ciągu dnia „chodziłem do tyłu”. Kolejnym wymiarem tego tygodnia było przygotowanie zaplecza finansowego. Tracę mniej sił na przeżywanie. Za troskę o bezpieczeństwo i ostrożność płaci się jednak dodatkowym czasem. Innych przeżyć dostarczyła informacja o rezygnacji z przyjazdu naszego architekta. Długo zmagałem się z tymi myślami, ale ostatecznie wszystko zakończyło się bardzo optymistycznie. Mam przynajmniej nadzieję, że tak będzie. Najciekawszym jednak wymiarem był czas dzielony z ludźmi. W pierwszej kolejności mam tu na myśli o. Józefa, jednego z pierwszych misjonarzy w Azji. Historie, jakimi się dzielił, jeszcze bardziej zbliżyły mnie do tej ziemi. Innymi osobami byli goście z Karmelu w Oziornoje. Dużej porcji radości i spełnienia dostarczył czas dzielony z chorą kobietą, która poprosiła o sakramenty. Każde takie spotkanie demaskuje owce z Bożego stada. To prawdziwa radość!